Podbój Berlinale

11 lutego minął Angie pod znakiem intensywnej promocji swojego filmu w stolicy Niemiec. “In the Land of Blood and Honey” było jedną z ważniejszych atrakcji podczas weekendu otwierającego 62 Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Berlinie. Pokaz odbył się poza konkursem, obraz nie walczy o Złotego Niedźwiedzia. Najpierw odbyła się konferencja prasowa, na której reżyserka zjawiła się ze sporą częścią swojej obsady. Był oczywiście główny kwartet w składzie: Zana Marjanović, Vanesa Glodjo, Goran Kostić oraz Rade Šerbedžija, a ponadto Alma Terzić, Boris Ler, Branko Đurić i Nikola Đuričko.


Ponadto odbyła się sesja zdjęciowa ekipy “In the Land of Blood and Honey”:





















EDIT 13II/
Naturalnie na niemieckim festiwalu filmowym nie zabrakło przedstawicieli polskich mediów, żywo zainteresowanych również wizytą Angeliny w Berlinie oraz promowaną przez nią produkcją. Relacje przewijały się przez cały wczorajszy dzień w programach informacyjnych, chociażby w Teleekspresie. Wysłannikowi Wiadomości udało się nawet zamienić słowo z Angie, a nagranie jej wypowiedzi widzowie mogli zobaczyć w wieczornym wydaniu serwisu. W specjalnym wydaniu programu Grażyny Torbickiej 'Kocham kino', w całości poświęconemu Berlinale 2012, pani Grażka znalazła podobieństwo między filmem Jolie (który określała polską wersją tytułu - "W kraju krwi i miodu"), a "Różą" Wojciecha Smarzowskiego :).
Internetowe portale (zwłaszcza filmowe) wprost zalewają nas świeżutkimi newsami, artykułami i recenzjami produkcji wyświetlanych podczas festiwalu. Powyższe wideo zaserwował filmweb, który uzupełnił nagranie polskimi napisami. Nie zabrakło garści opinii na temat “In the Land of Blood and Honey”, które niestety, nie są w żadnym stopniu przychylne. Autorzy recenzji, które do tej pory przeczytałam, bezlitośnie skrytykowali twór Jolie, nie znajdując w nim nic pozytywnego. Oto filmweb (jeśli ktoś woli unikać przecieków, uwaga, autorka spoileruje), stopklatka oraz wirtualna polska. Dość niepokojące. I trochę przykre, bo po entuzjastycznych opiniach w Stanach i nominacji do Globu wiązałam z tym filmem spore nadzieje, sądziłam że jest naprawdę udany. Oczywiście nie zamierzam się zniechęcać, o nie. Z oceną wstrzymam się do momentu, gdy osobiście obejrzę produkcję, o!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz