„Myśląc o wojnie w Bośni, rozbrzmiewało mi w głowie jedno pytanie – 'Dlaczego?'”

19 stycznia wypłynęło wideo z kolejnym wywiadem, nagranym w Waszyngtonie podczas uhonorowania Angie tytułem ‘Człowieka Roku 2011′ przez największy bośniacki dziennik, 'Dnevni Avaz'. Ewidentnie wskazuje na to strój Angie, czy chociażby różowy storczyk za jej plecami. Jolie dyskutowała z Jeffreyem Brownem o swoim reżyserskim debiucie, naturalnie. Pokuszę się o przetłumaczenie rozmowy (przynajmniej częściowe, niektórych wypowiedzi nie byłam w stanie rozszyfrować). W przypadku błędów, korekta mile widziana :)

Jeffrey Brown: Pani Jolie, wojna w Bośni była wydarzeniem, o którym wiedziała pani od dawna, czy uczyła się pani o tym?
Angelina: To było coś, o czym wiedziałam bardzo niewiele i zawsze czułam się zobowiązana, by uczyć się więcej.
JB: Zobowiązana? Dlaczego?
A: Jako istota ludzka. Ponieważ miałam 17 lat, gdy to się zaczęło i spędziłam ostatnie 10 lat podróżując po świecie w miejsca dotknięte konfliktami lub tuż po zakończeniu konfliktu i spotykając się z ludźmi, którzy przetrwali prawdziwą wojnę i naprawdę się zastanawiasz, jak ludziom, którzy pracowali tak ciężko, pomóc uleczyć kraj, pomóc im wrócić do własnych domów, pomóc uporać się z traumą. Zadajesz sobie wówczas pytanie – Dlaczego oni musieli przez to przechodzić, dlaczego to zaszlo tak daleko, pytania związane z interwencją. I kwestia Bośnii zawsze rozbrzmiewała w mojej głowie. Jak to możliwe jak coś takiego mogło się wydarzyć w latach 90, jak to mogło się ciągnąć przez cztery lata, podczas których nikt nic nie zrobił, jak..? I później, im więcej czytałam o obozach gwałtów i obozach koncentracyjnych, po prostu nie mogłam..nie mogłam zrozumieć. A chciałam zrozumieć, dlatego zdecydowałam się na realizację projektu, który, jak początkowo myślałam, pozostanie prywatnym tekstem, schowanym w biurku, by zapewnić sobie samej edukację (uśmiech).

W rozmowie z Zaną i Goranem, Brown pytał o emocje związane z tworzeniem tego filmu, który znacząco różnił się od poprzednich projektów w karierze aktorów. Przyznali, że było to coś diametralnie odmiennego, bardzo osobistego. Oboje wychowali się w tamtym rejonie, mieszkali w Bośni podczas wojny i czuli ogromną odpowiedzialność, by wiarygodnie zagrać postacie, które żyły w tym historycznym okresie
BrownFilm jest trudny w odbiorze, czy równie ciężko było go zrobić?
ZanaTak, to było bardzo trudne. Naszą pierwszą sceną, pierwszego dnia, pierwszą nagraną sceną, była ta, kiedy kobiety są zabierane z autobusu do obozu koncentracyjnego, gdzie dochodzi do pierwszych gwałtów. Rozmawialiśmy o tym wcześniej, ale i tak pomyślałam ‘Boże, dlaczego musimy kręcić TĘ sceną, jako pierwszą??’. Ale Angelina wykonała dobry ruch, powiedziała, że musimy wiedzieć, iż nie będzie łatwych scen w tym filmie.

Jeffrey Brown: Pani wie, że ten film skupia się na kobietach. Większość wojennych filmów jest o walczących mężczyznach..
Angie: Tak, tak.
JB: To było dla pani takie ważne?
A: To było specyficzne dla tej wojny. To nie było tak, że uczyłam się o samej wojnie, po prostu spotkałam się z wieloma kobietami, które opowiedziały mi jak były gwałcone, używane jako ludzkie tarcze podczas strzelanin, albo musiały patrzeć, jak ich matki zmuszano do tańczenia nago przed żołnierzami, doznając przy tym niesamowitego upokorzenia…
JB: To jest bohaterskie I potężne, ale w żaden sposób zabawne, czy łatwe… Ma pani poczucie, że filmowcy w Hollywood zbyt często pomijają w swoich filmach tematy zbliżone do tego, ciężkie tematy?
A: Wiem, że to jest ciężkie do oglądania. Ten film należy do tych, które sama lubię oglądać, ale również zdaję sobie sprawę, że może być trudny w odbiorze dla ludzi, którzy na co dzień zmagają się z problemami a w kinie szukają ucieczki od prozy życia. Rozumiem to.
JB: Była pani tego częścią.
A: Byłam dużą częścią tego (uśmiech). Ale to są filmy, które lubię oglądać. Myślę że ludzie nie chcą czuć odpowiedzialności, wiemy co się dzieje wokół nas, chcemy być częścią świata, być w świecie. Wiem, że to ciężki film, ale nie taka była intencja. Widz zechce wyjść z kina, będzie chciał to zatrzymać, coś zmienić, przekona się, że nic się nie stało, to nadal jest film, to nawet nie jest prawdziwe.
JB: I jeszcze jedna rzecz - To jest pani reżyserski debiut, jak to pani porówna do grania? Jest to, nie wiem, bardziej zabawne, mniej zabawne, bardziej uczuciowe, mniej?
A: To jest bardzo odmienne. Kocham historię, bardzo interesują mnie społeczne i kobiece sprawy, oczywiście. Tworzenie filmu to sprawa wielopoziomowa, jak również kreatywna. Dotąd pracowałam z wieloma aktorami, mnóstwem ludzi z całego świata, ale nigdy wcześniej nie pracowałam z osobami z byłej Jugosławii. Są tam niezwykli ludzie, nie tylko niesamowicie utalentowani, ale również tak pełni życia. Wzbogacili plan swoją muzyką i kulturą, czułam się jakbym weszła w świat nie tyle historii, co rodziny. Zatem było to moje najlepsze doświadczenie związane z filmem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz